tag:blogger.com,1999:blog-2371095088591682496.post4404682993021140104..comments2023-03-22T04:10:35.082-07:00Comments on Trekkies' Log: Star Trek: GenerationsUnknownnoreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-2371095088591682496.post-78975900273519085582019-04-18T01:31:38.438-07:002019-04-18T01:31:38.438-07:00Ależ jestem przekonana, że taka właśnie była idea ...Ależ jestem przekonana, że taka właśnie była idea jak mówisz: że Nexus to tak naprawdę niebo. Tylko że imho połozyli pokazanie tego nieba. No bo co to za wielkie halo, skoro Picardowi zorientowanie się w sytuacji i wyrwanie z tego niby niebiańskiego otępienia i szczęśliwości zajęło jakieś dwie minuty? (znaczy ok, jego wiktoriańskie dzieci ze Stepford były imho creepy i też chciałabym się ocknąć z takiej rodziny, ale powiedzmy, że to właśnie była wizualizacja Picardowego szczytu szczęśliwości...)<br /><br />Można by zresztą zrobić Sorana w trąbkę, tak jak to robiono w innych razach (nieszczęsny Star Trek: Rebelia, ale też było parę takich odcinków w TNG i DS9) - wpuścić go do holodeku nie mówiąc, że to holodek.<br /><br />A jeszcze co do Kirka: nie miał świadomości, że minęło kilkaset lat od jego śmierci, prawda. Ale pamiętał swoje "doczesne" życie, więc ogólnie no... był starszawy. :) Był starym Tichym już wizytując Enterprise 1701-B, jeszcze zanim trafił do Nexusa.Fraahttps://www.blogger.com/profile/06946504406936332362noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2371095088591682496.post-50176687597096638322019-04-16T00:09:13.972-07:002019-04-16T00:09:13.972-07:00Ale z Kirkiem to widzę to trochę inaczej. On w Nex...Ale z Kirkiem to widzę to trochę inaczej. On w Nexusie chyba nie miał świadomości swojego wieku, więc nie wiem czy można go rozważać jako starego Tichego. Nexus coś robił, bo zobacz, że zapytany skąd się tam wziął potrafił przywołać, że był na statku a zaraz potem rąbał drewno i jakoś mu to nie przeszkadzało. Przeszedł nad tym do porządku dziennego. Przecież zdarzało się tak, że załoga trafiała do świata iluzji i dosyć szybko zdawali sobie z tego sprawę i starali się ją jakoś przejrzeć. A tutaj nic. Tak naprawdę to sam Kirk zorientował się, że to wszystko jest nieprawdziwe dopiero po skoku przez przepaść(?). Bo zawsze się bał, a tutaj nie było żadnego strachu. A skoro nie było strachu, to jest to nieprawdziwe. I jak to do niego dotarło to pomógł Pickardowi. <br /><br />A co do samego Nexusa to jednak on nie jest jak holodeck. W Nexusie nie masz świadomości, że to w czym żyjesz, to iluzja. Nexus coś robi, że pewne rzeczy ignorujesz i kto wie czy gdyby nie obecność Pickarda i ciągle podsycane wątpliwości kirk by się z tego ocknął. Mi to przypomina trochę jedną z wizji nieba, w której to nie tyle miejsce, co stan, w którym dusza ciągle doświadcza przyjemności. No i chyba w bonusie to trwa wiecznie, bo Goldberg mówiła, że czas płynie tutaj inaczej ;) Jak dla mnie to Soran nie chciał holodeku, on chciał się po prostu dostać do nieba.Ulvhttps://www.blogger.com/profile/02953520804565230421noreply@blogger.com